*Harry*
Tak, to byla wspaniała, niezapomniana chwila gdy Emma poprosiła mnie do tańca Zgodziłem się. Tańcowaliśmy godzinami. Ta chwila została w mojej pamięci na zawsze, ponieważ pózniej poprosiłem ja o ...
Louis- proszę, to twoja kanapka o która prosiłeś...-Stanął niczym slup- Co ty robisz? Spytał oszołomiony pozycją w jakiej stałem. Nie dziwie się. Trzymałem starego mopa Emmy i przechyliłem się z nim, jakbym tańczył tango. Jeszcze ta róża w buzi. Wydaje mi się, ze nie wyglądało to normalnie. Tak czy inaczej poprosiłem ja o rękę... Zgodziła się, bylem bardzo zadowolony, a gdzie się poznaliśmy, to inna historia. :(
Louis- Harry, wiem co przezywasz. Ale te czasy już nie wrócą, ona tez nie.Pogódź się z tym... :(
Harry- co ty tam wiesz! Ona wróci, zawsze wracała... Nic o tym nie wiesz - ale chyba nie spodobało się to Louisowi, - Przepraszam Lou, po prostu, tęsknota zmienia ludzi... A teraz proszę podaj mi pamiętnik Emmy. -Tak, pamiętnik. Emma kiedyś przed tym...Zanim to się stało, wręczyła mi swój pamiętnik i prosiła, że gdyby nie wróciła, mam codziennie opisywać w jej pamiętniku ja minął dzisiejszy dzień. Ech... Tak, to była długa historia. Emma opisała to w pamiętniku. Niech sobie to tylko przypomnę.*myśli* już wiem! To było tak...
3 lata temu w kocim parku. Tak, istnieje takie coś. Często przychodziłem tam ze swoim kotem. Jest tam dużo kuwet, przestrzeni i zabawek dla kotów. Usiadłem na ławce razem z Dustym, moim kotem. Emma usiadła obok mnie. Miała ogromne słuchawki na uszach, przyczepione do malutkiego urządzenia i kotkę Lolę na kolanach. Pamiętam że czytała wtedy ten nowy magazyn o Cheerleaderkach z Hollywood. Dasty mi uciekł, gonił go jakiś wielki pies. Krzyczałem i wołałem go, ale to nic nie dało. Emma gdzieś poszła, nie było jej przez chwilkę. Poszła po jakiegoś innego psa. Starego. Wypuściła go ze smyczy, a ten podbiegł do kundla który gonił Dustyego i doszło do bójki między psami. Wziąłem mojego kota i odłożyłem na ławkę po czym podszedłem do tego drugiego kundla, chwyciłem za obrożę a Emma chwyciła swojego psa za smycz i od ciągła ich od siebie..
Harry- Dziękuję że uratowałaś mi kota.
Emma- Nie ma za co. Kocham kotki... - Powiedziała pełna energii.
Harry- a ja kocham ciebie. ^^ - Nie umiałem się powstrzymać. Ale ona też kocha kotki ! ^^
Emma- Coo?!!! - Emma bardzo się zdziwiła ale uspokoiła się po chwili i rzekła- No tak tylko że muszę się pouczyć grać. Chodzę do szkoły muzycznej.- powiedziała z dumą
Harry-Pomogę ci :)
Emma- yyyy... no dobra. - Widać nie była zbyt zadowolona, miała jakąś kwaśną minę, ale później zrobiła się wesoła i zaczęła się śmiać gdy zrobiła mi zdjęcie. Pokazała mi, i chyba wiem czemu czuje do mnie obrzydzenie... Mimo tego zaprosiła mnie do siebie na 14.
Koniec części 1.
Jak się podobało?
/Truskawkowa fanka~~
Kocia miłość Harrego cz.2

Harry- czemu nie chcesz się uczyć.
Emma- pff... nie mam ochoty, nie na widzę się uczyć! No chyba że ty wymyślisz czego się będziemy uczyć, ale oby było to fajne...
Harry- coś fajnego tak? A może chemia... To dopiero fajne, Mrrrr...
Emma- ok, na której stronie?
Harry- a kto tu powiedział że na jakieś stronie?
Emma- nie ma takiej strony -.-
Harry- *facepalm* str. 69
Emma- o ! to tutaj. A więc czytam zadanie .... ,,Jak zachować się gdy jest u ciebie chłopak? - Heh to będzie łatwee :> Pokażesz mi?
Harry- Z przyjemnością ! *2 godz. później*
-To kiedy przyjść następnym razem? :>
Emma- *.* Zatkało mnie ♥ -Powiedziała z westchnieniem...
Harry- Heh. Nie osądzaj książki po okładce :) To może ja już pójdę?
Emma- Nie ! Zostań <3 Tylko ty się dla mnie liczysz ! -Pociągła mnie za rękę i przytargała spowrotem na łóżko. Uśmiechnęła się do mnie. Nagle jej oczy zaczęły pięknie błyszczeć w świetle słońca. Porobiliśmy kilka fotek. - To może ja już pójdę?Emma- zaczekaj. Muszę ci coś ważnego powiedzieć.
Harry- co takiego? - wstałem, ale po chwili usiadłem. Byłem ciekawy, czy ona coś do mnie czuje...
..
Koniec części 2.
Jak się podobało?
/Truskawkowa fanka~~
Kocia miłość Harrego cz.3
*Harry*
-Nie przechodziło mi nic na myśli, co ona może mi powiedzieć. Siedząc u Emmy, trochę dziwiło mnie gdzie jest Lola. I poznałem odpowiedź.
Emma- No tak, miałam i coś powiedzieć. A więc tak..... GdZiE jest Dusty i Lola ?!?!?!
Harry- Zostali w parku :O a tak w ogóle to.. masz mi coś jeszcze do powiedzenia? Mrrr. :)
Emma- tak. Kocham Cię !!! - I niczym pantera rzuciła się na mnie po czym przytuliła i powiedziała- Lepiej już chodźmy po kotki ^^. - i tak gdy dotarliśmy do parku, po chwili zrobiło się ciemno, i zaczęło lać. Zabraliśmy kotki i poszliśmy na rynek się przejść. Zaczęło naprawdę mocno lać. Ale w pobliżu była nowo otwarta restauracja. Usiedliśmy przy stoliku nr. 6 na dworze i cały deszcz poleciał na nas. - Kelner, kelner!!
*podchodzi do nas* Harry- Niall ? Co ty tu robisz? Jesteś kelnerem?
Niall- nie, ja jestem szefem. Jak widać spełniło się moje marzenie o założeniu restauracji. Nazywa się ,,Niall Nodos. - zdziwiło mnie to, ale mimo tego poprosiłem go o 1 porcję spaghetti. Ponieważ nie miałem przy sobie pieniędzy, a z okazji otwarcia 1 porcja gratis. Ciągle lało. Jedliśmy spaghetti. I nagle świat wydawał się niczym baśń. Ja chwyciłem za jedem koniec spaghetti a Emma za drugi, tak. Pocałowaliśmy się.. Randka była udana. Chociaż z początku wydawało się że przyszliśmy tylko na ciche lekcje grania.. Niespodziewanie przyszła orkiestra. Wszyscy grali na skrzypcach, Przemokliśmy do suchej nitki. Ponownie się pocałowaliśmy. Pocałunek na deszczu był wspaniały. Razem biegaliśmy i skakaliśmy po kałużach, całą noc.
*następnego dnia w szkole* Emma- O ! Cześć Harry, wybacz, ale muszę poprawić kilka ocen, nie mam dziś czasu.
Harry- Ok, :< *wracając ze szkoły* O nie! Ten budynek się pali! A w nim jest niemowlak! *wycie straży*
Magda- Witaj! Jestem Magda, dziękujemy ze nas wezwałeś. Ugasimy ten pożar. Tylko wyciągniemy wąż aby ugasić ogień. *po chwili* - O nie! Ktoś podrapał nam węża.- Niestety to wredny Dusty podrapał tego węża strażackiego. - O nie! Tam jest moje dziecko! Jestem Strażakiem i nie umiem wyciągnąć własnego dziecko! - powiedziała zdenerwowana Magda. - i nagle zjawił się najlepszy na świecie bohater. - Ja to zrobię! Uratuję twoje dziecko - powiedziałem i podbiegłem do palącego się budynku. Wyszedłem z tamtąd ledwo żywy. Ale dziecko udało się uratować. Niestety to ja straciłem swoje siły.
Magda- ranny ! Odwieźcie go! To rozkaz!
Harry- *strasznie mocno kaszląc* Nic .....mi.... nie ....jest ! Ja poleżę tu sobie w tej karetce. - i leżałem.
Magda- Hej, spotkamy się dzisiaj o 12 ? Czekam, paa :** - Widocznie Magda się zakochała. Ale spotkaliśmy się w małym barze.
Magda- hay, kotku :* Dziękuję że uratowałeś moją córeczkę :) Może byśmy tak założyli rodzinę?
Harry- Yyy... No bo ....
Magda- *cmok* *cmok* *cmok* No chodź tu przytul mnie *.* - mówiąc szczerze zrobiło się gorąco- Ale ja mam dziewczynę !
Magda- Rzuć ją ! - po czym wpadła mi w ramiona i nie chciała puścić. Z daleka wyglądało to, jakbyśmy się przytulali. A później ona mnie pocałowała, i też nie chciała puścić. Niestety Emma przechodziła obok...
Koniec części 3
Jak się podobało?
/Truskawkowa fanka~~
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz